Yami no Matsuei

Sailine

Oglądałam tylko anime, za mange nie mogłam się zabrać. Anime ma 13 odcinków i ma specyficzną kreskę. Jednak czuje pewien niedosyt. Na końcu Hisoka i Tsuzuki gadają o tym, ze Muraki żyje. Wkurzyło mnie to troche, bo mogli by dłuższą tą serie zrobić. Jednak po obejrzeniu anime "Yami" stało się moim ulubionym animcem Very Happy

Oglądał je ktoś jeszcze czy czytaliście tylko mangę?

RedMorphine

Tak, ja oglądałam. I muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem. ;p Ale 13 odcinków to za mało! Chcę więcej! xD

Sailine

Ja też

Oglądałam cała serie już dwa razy i nie moge przestać Razz

Abelarda

Tylko że, prawdę mówiąc, dalsza część anime - jakkolwiek sama bardzo bym chciała ją obejrzeć - nie za bardzo wchodzi w grę z paru powodów.

Po pierwsze, Gensoukai Arc jest niedokończone, rozmyte i w zasadzie ciągle nie do końca wiadomo, co zazębia się z czym. Bo z jednej strony wątek Tsuzukiego i Hisoki, z drugiej - wyprawa Tatsumiego i Watariego do domu ojca Hisoki... Tak naprawdę nie wiadomo, o co w tym wszystkim chodzi, i trudno nadążyć.

Po drugie - obecny styl Matsushity. Auć, auć, auć. Ledwo da się rozpoznać poszczególne postaci. Nad portretem młodego Oriyi (?) siedziałam pół godziny, a i tak nie jestem na sto procent pewna, czy to on...

Chociaż gdyby było więcej odcinków - pomijając, że to mało realne ze względu na dwa powyższe - sama bym chętnie obejrzała, nie powiem. ^_^